Podczas poszukiwania muzyki do Odysei kosmicznej: „pewnego sierpniowego dnia 1967 roku Christiane Kubrick usłyszała w radiu Requiem György Ligetiego. Nazwisko kompozytora znane było wówczas jedynie w kręgu entuzjastów awangardy, ale dotarcie do nagrań jego utworów nie było trudne. Intuicja żony sprawdziła się i zafascynowany nimi Kubrick wykorzystał w filmie prawie pół godziny muzyki Ligetiego, wybierając ją z Requiem (Kyrie), Lux aeterna, Atmosphères oraz Aventures.” Zrobił to bez wiedzy kompozytora, który po pewnym czasie wystąpił przeciwko niemu na drogę sądową, domagając się zapłaty. D. Gwizdalanka Uszy szeroko otwarte, „Ruch Muzyczny” 2014 nr 5.