Wojciech Grochowski w „Tygodniku Ilustrowanym” z 1863 roku tak opisuje ostatnie chwile poety: Mimo że szacunek i łaski królewskie, życie dworskie nużyło poetę, pragnął je opuścić i Władysław IV zgodził się na to wreszcie. Już się przygotował do odjazdu, gdy na nieszczęście przybył do Warszawy jakiś znaczny pan, który nigdy nie słyszał Sarbiewskiego. Uprosił on króla, że skłonił mówcę do powiedzenia jeszcze jednego kazania. Do tego ostatniego wystąpienia sposobił się z takim namysłem, że jak mówi Niesiecki [Niesiecki za Tygodnikiem Ilustrowanym 171/1863], aż kropla krwawa wystąpiła mu na czoło. Kazanie powiedział świetne, ale zeszedłszy z ambony uczuł silny ból głowy, tak, iż musiał położyć się w łóżko, i w trzecim dniu choroby przeniósł się do wieczności, za: Piotr Czartoryski-Sziler: Wielcy zapomniani: Ksiądz Maciej Kazimierz Sarbiewski – wybitny twórca baroku. Nasz Dziennik. [dostęp 2009-03-18]. [zarchiwizowane z tego adresu (14 kwietnia 2009)]. (pol.)., Wojciech Grochowski: ks. Maciej Kazimierz Sarbiewski. Tygodnik Ilustrowany nr 171 z 3 stycznia 1863. [dostęp 2009-03-24]. (pol.).
wbc.poznan.pl
Spoczywający w ziemi pijarzy. Od lewego krańca ściany zamykającej zakrystię kościółka powązkowskiego, licząc osiem kroków w linii prostej w głąb cmentarza, spoczywają w ziemi kości Stanisława Konarskiego, Onufrego Kopczyńskiego i wielu jeszcze innych zasłużonych dobrze krajowi pijarów. Nie ma tu najmniejszego śladu dla uwiecznienia ich pamięci, przechodzi nawet tędy żwirowa droga, którą z kościoła przenoszą do grobowisk ciała zmarłych na cmentarz. O tych więc, których prochy depczemy bez należnej czci, szczegółowo teraz opowiemy. [Maciej] Kazimierz Sarbiewski, jezuita, ów Horacy polski, jak go kiedyś zwano, uwieńczony laurem poetyckim od papieża Urbana VIII, umarł w Warszawie d. 2 kwietnia 1640 r. Pochowany został w kościele Jezuickim w temże mieście na Święto-Jańskiej ulicy, ale nie dano żadnego pomnika. Kiedy w 1834 roku czyszczono groby tego kościoła, ze szczątków ubioru poznać można było, że Jezuitów chowano bliżej wielkich drzwi, a gdzie indziej świeckie osoby. W pierwszym grobie była trumna stara w oddzielnym miejscu w formie żłobu zrobiona, bez wieka, a w niej głowa, część nogi i ręki, reszty już nie dostawało (za: Ks. Kurowski „Wiadomość historyczna o kościele, kollegijum ex. księży Jezuitów warszawskich”). Napis był na zbutwiałej desce „Po...Laur...S.” Z tych kilku liter, powzięto przekonanie, że to są zwłoki Sarbiewskiego, i te złożywszy w osobnem miejscu, następnie Pijarzy, przez szacunek jaki mieli dla poety, którego dzieła wykładali po swoich szkołach, przenieśli do kościoła swego na Długiej ulicy. Kiedy jednakże wkrótce z kościoła tego uprzątnąć kości zmarłych Pijarów musieli, i te szczątki wielkiego łacińskiego poety, wraz z tamtymi wynieśli, i równo ze świtem odprowadziwszy na cmentarz Powązkowski, w miejscu przez nas wskazanem złożyli. Tu więc leżą kości oprócz Sarbiewskiego: Stanisława Konarskiego..., za: Kazimierz Władysław Wójcicki: Cmentarz Powązkowski pod Warszawą tom II. Warszawa, 1856. s. 94–95. [dostęp 2009-03-25]. (pol.).
web.archive.org
Wojciech Grochowski w „Tygodniku Ilustrowanym” z 1863 roku tak opisuje ostatnie chwile poety: Mimo że szacunek i łaski królewskie, życie dworskie nużyło poetę, pragnął je opuścić i Władysław IV zgodził się na to wreszcie. Już się przygotował do odjazdu, gdy na nieszczęście przybył do Warszawy jakiś znaczny pan, który nigdy nie słyszał Sarbiewskiego. Uprosił on króla, że skłonił mówcę do powiedzenia jeszcze jednego kazania. Do tego ostatniego wystąpienia sposobił się z takim namysłem, że jak mówi Niesiecki [Niesiecki za Tygodnikiem Ilustrowanym 171/1863], aż kropla krwawa wystąpiła mu na czoło. Kazanie powiedział świetne, ale zeszedłszy z ambony uczuł silny ból głowy, tak, iż musiał położyć się w łóżko, i w trzecim dniu choroby przeniósł się do wieczności, za: Piotr Czartoryski-Sziler: Wielcy zapomniani: Ksiądz Maciej Kazimierz Sarbiewski – wybitny twórca baroku. Nasz Dziennik. [dostęp 2009-03-18]. [zarchiwizowane z tego adresu (14 kwietnia 2009)]. (pol.)., Wojciech Grochowski: ks. Maciej Kazimierz Sarbiewski. Tygodnik Ilustrowany nr 171 z 3 stycznia 1863. [dostęp 2009-03-24]. (pol.).