Przed wojną podczas bicia Judasza dochodziło do chuligańskich napaści na domy żydowskie. Trasa, którą ciągnięty jest Judasz, przebiega do dziś przez ulice niegdyś zamieszkane przez Żydów – Rynek i Kańczudzką. Stoją przy nich stare drewniane domy z podcieniami, które są turystyczną atrakcją miejscowości. Ich zdjęcia zdobią pocztówki i regionalne wydawnictwa z Pruchnika. Czasy, kiedy w miasteczku mieszkali Żydzi, pamięta Zygmunt Osada. Wtedy Judasza mogli bić tylko chłopcy po wojsku. Zdarzało się, że jeden z drugim przeciągnęli pałą po oknach w żydowskich domach. Jak nie zamknęli okiennic, to leciały szyby. Starsi mieszkańcy wspominają, że biło się dwa razy w Judasza i raz Żydowi w okno.Roman Pawłowski, Przyjeżdżamy do Pruchnika, by zobaczyć ceremonię wieszania Judasza, Gazeta Wyborcza 20 kwietnia 2001 wersja elektroniczna.
Andrzej Karczmarzewski z Muzeum Etnografii w Rzeszowie potwierdza, że w przeszłości bicie Judasza przybierało charakter antysemicki, wspominają o tym źródła jeszcze XIX-wieczne. – Ale trudno utożsamiać obrzęd z postawą polityczną – dodaje. Według etnografa obrzęd ma skomplikowaną symbolikę. Sięga ona czasów przedchrześcijańskich, kiedy na wiosnę topiono różne symbole zimy, czyli zła. Kiedy na pogański rytuał nałożyła się symbolika Ewangelii – nie wiadomo. Narodowy kontekst to świeży element. – Żyd pokazywany jest tu karykaturalnie, chodzi jednak nie o wyśmiewanie, ale pokazanie, że jest inny, obcy. Parodia często służy podkreśleniu czasu obrzędowego – tłumaczy Karczmarzewski. Dlaczego jednak w tym roku napisano „Jude” zamiast „Judasz”? Sam byłem zaskoczony. Wcześniej pisali „Zdrajca”, „Judasz zdrajca” albo „Juda”. Może to jest wpływ tych wszystkich dyskusji w prasie i telewizji?- Czy pałowanie kukły może się przerodzić w pałowanie ludzi? Nigdy nie kojarzyłem bicia Judasza z pogromem. Samo bicie było kiedyś czynnością obrzędową, bije się np. palmą na Wielkanoc, aby przekazać zdrowie. Uważam, że dzisiaj ten zwyczaj nie ma nic wspólnego z antysemityzmem. Michalina Falińska, Łukasz Giersz i Jarosław Derlicki, studenci etnografii z Warszawy, którzy przyjechali sfotografować pruchnicki obrzęd, są podobnego zdania.Roman Pawłowski, Przyjeżdżamy do Pruchnika, by zobaczyć ceremonię wieszania Judasza, Gazeta Wyborcza 20 kwietnia 2001 wersja elektroniczna.
Katarzyna Kwolek: Który zwyczaj wielkanocny zachowany do dzisiaj, najbardziej wyróżnia Podkarpacie? Monika Zydroń: Na pewno cała inscenizacja związana z paleniem Judasza w Pruchniku. Dawniej było to bardzo popularne, że w Wielki Czwartek dokonywano symbolicznego sądu na kukle Judasza. Była masowa procesja przez wieś. Ciągnięto kukłę Judasza, która była bita po drodze, a na końcu ją wieszano i podpalano. To zwyczaj, który już w XIX wieku był zabraniany przez władze bo powodował napięcia społeczne. Mimo wszystko do dzisiaj przetrwał w Pruchniku. Trochę zmieniła się jego forma. Dziś uczestniczą w tym dzieci, dawniej głównie kawalerowie. Rytuału palenia Judasza już prawie nigdzie się nie praktykuje się, pozostał on tylko w Pruchniku.Lany poniedziałek najlepiej się trzyma – rozmowa o zwyczajach wielkanocnych – o zwyczajach wielkanocnych na Podkarpaciu mówi Monika Zydroń z Muzeum Etnograficznego im. Franciszka Kotuli w Rzeszowie wyborcza.pl 31 marca 2018.